Krótka, fikcyjna opowieść o górach, zimie i pieluchach. Może się spodoba, może kiedyś uda się to zrealizować. Pierwsza opowieść mojego aktorstwa, mam nadzieję, że się spodoba

Był zimny, styczniowy poranek. Pobudka wcześnie przed świtem. Za dwie godziny mam spotkać się ze swoją drugą połówką (oboje jesteśmy abdl) i ruszyć pociągiem w Karkonosze. Zmieniłem pieluchę, ubrałem rajstopy, spodnie, podkoszulek, polara, wziąłem plecak i ruszyłem na dworzec kolejowy. Tam też spotkałem się z dziewczyną i wsiedliśmy do pociągu. Przed nami 7h jazdy, najpierw pociągiem, później autobusem.

Po dojeździe do Karpacza, okazało się, że pielucha przydała się zarówno mi, jak i mojej miłej. Przebraliśmy się i resztę dnia spędziliśmy w niezawodnym zestawie pielucha rajstopy. Przed snem zmieniliśmy pieluchy i przygotowaliśmy się na kolejny, tym razem bardzo ciężki dzień.

Pobudka nastąpiła około godziny 2:30, zmieniliśmy pieluchy, założyliśmy zimowe, górskie, ciepłe ciuchy i ruszyliśmy w górę. Naszym celem był wschód słońca na Śnieżce.
Po paru godzinach pojawiliśmy się na szczycie. Wschód był epicki, chyba najpiękniejszy jaki widziałem w swoim życiu.
Minusem był mróz, który sięgał -25st. W tej sytuacji pielucha była konieczna, nie zastanawiając się długo posiusiałem się do niej.

Po wschodzie słońca szybkim tempem ruszyliśmy dalej. Przed nami blisko 10h wyrypy do Szklarskiej Poręby. Warunki perfekcyjnie, w dzień około -20st i bezchmurne niebo.
Na przełęczy Karkonoskiej, zjedliśmy w schronisku śniadanie. Jako że moja pielucha była dopiero po jednym moczeniu, stwierdziłem, że jej nie będę zmieniać.

Ruszyliśmy dalej, zachwycając się przepięknymi widokami z Czeskich Skał, a dalej ze Śnieżnych Kotłów. Trzeba przyznać, że jak na zimę w Karkonoszach, mieliśmy mega dużo szczęścia do pogody.

W międzyczasie moja pielucha ponownie się wypełniła, zatem po dojściu do schroniska na Szrenicy, oraz po zjedzeniu obiadu, postanowiłem się przebrać.

Niestety dzień dobiegał końca, słońce chyliło się ku zachodowi, a my mieliśmy jeszcze sporo trasy. Ponownie tego dnia wyjęliśmy czołówki z plecaków i ruszyliśmy w dół. Przed nami długie, trochę mozolne zejście do Szklarskiej Poręby.
Podczas zejścia poczułem, że mój brzuszek przetrawił już obiad. Nie myśląc długo, ciepła kupa poszła do pieluchy.
Po dojściu do Szklarskiej Poręby, złapaliśmy busa do Karpacza. Eh jaka to była przyjemność, w końcu usiąść w ciepełku. Dodatkowe, pozytywne wrażenia spowodowała kupa, która rozpłynęła się po całej pieluszce.
Na szczęście grube spodnie i rajstopy, spowodowały, że nie było czuć mojej kupki.

Po dojeździe na miejsce noclegowe, okazało się, ze również moja dziewczyna postanowiła troszkę pobrudzić pieluchę.
Po prysznicu, ubrałem świeżą pieluchę oraz różowe śpiochy.
Od teraz czekał nas bardzo przyjemny wieczór, kończący cudowny weekend.

#opowiesc #góry #pielucha #rajstopy #kupa #zima