Rozumiem, że dopiero zaczynasz? c;
@armaspme a jak się to zaczęło? :D początki zawsze są najciekawsze. Ja doszłam do etapu, kiedy pieluszki towarzyszą mi przez większość godzin w dobie, zaczęłam je traktować już bardziej jako rzecz użyteczną niż coś niezwykłego :D
@armaspme skąd ja znam ten stres :D moje pierwsze "zamówienie" pieluszek to też był jeden wielki stres i nieszczęście.
Mieszkałem z rodzicami na wsi. 15 km od najbliższego miasta, bez prawka i auta, autobusy u nas na wsi nie jeździły = apteki odpadały. Kurierem też zamówić nie mogłem bo moi też byli dość ciekawscy. Wpadłem na pomysł, że znajdę na OLX (wtedy na Tablica.pl) kogoś, kto sprzedaje niepotrzebne pieluchy medyczne i będzie chciał mi je przywieźć. Mamie ściemniłem, że to wujek kolegi jakieś części mi podrzuca. No i plan idealny. Przychodzi niedziela ranek, ja na odwagę przechyliłem sobie ćwiartkę (dzień wcześniej, w sobotę, było u mnie pite z kumplem). Podjeżdża samochód, wychodzę. Nie dość, że sprzedawca wziął że sobą chyba 3/4 rodziny bo w aucie było pełno ludzi, to jeszcze mnie namawiał żebym kupił więcej bo nie chciało mu się wydawać reszty. Ale to nic. Wróciłem do domu z wielką paczką Tena Slip, 30 sztuk - w starym, plastikowym wydaniu. To też nic! Rozmiar to było jakieś XL, że te pieluchy mi sięgały aż do cycków. To był dramat.
@armaspme punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jakbym miał znów 18 lat, mieszkałbym z rodzicami na tamtej wiosce bez swojego auta, to nic by to nie zmieniło. Tamta wioska to zamiast iść do przodu, cofa się. Był tam kiedyś taki typowy wiejski sklepik jak z Rancza, była nawet ławeczka przed oknem, no to nawet go zamknęli. Pół wsi się "zabrało" do grobu, reszta albo wyjechała do miast, albo tam się zasiedziała. Wymarła wieś. Ja kiedyś nawet sam próbowałem swoje pieluchy robić, zszywałem jakoś materiał i pomiędzy wszywałem folię z czteropaków po wodzie gazowanej np. Nawet to działało :D