#opowiadanie #opowiadania

Rozdział 2


Wspólna sesja zdjęciowa



Samochód mknął ulicami miasta z dość dużą prędkością. Kacper nie miał pojęcia, dokąd zmierzają wraz z nieznajomą, lecz szybko okazało się, że przywiozła go do swojego mieszkania.
Czyli jednak chce ze mną tylko pogadać, pomyślał.
Kobieta zaczęła rozmowę od przedstawienia się. Miała na imię Jagoda i koniecznie chciała się dowiedzieć, co też miało znaczyć zachowanie Kacpra w jej samochodzie pod jej nieobecność.
Chłopak opowiedział więc jej wszystko ze szczegółami.
Wyjaśnił, że uwielbia załatwiać się w pieluszki i być traktowany jak małe dziecko. Przyznał, iż chciałby, aby jakaś młoda kobieta opiekowała się nim, traktując infantylnie. Dodał również, że kręci go miesiączka i marzy, aby kobieta, która będzie się nim zajmowała, robiła to właśnie w te dni.
Jagoda słuchała wszystkiego z niedowierzaniem, ale i rosnącym zainteresowaniem. Jeszcze nigdy w życiu nie spotkała się z czymś tak niecodziennym. Owszem: zdarzało jej się oglądać wiele nietypowych zachowań wśród ludzi, ale z takimi fanaberiami spotkała się po raz pierwszy.
Kiedy oboje swobodnie konwersowali, Jagoda uznała, że wejdzie w rolę przyszywanej mamusi, opiekując się Kacprem podczas okresu, który notabene niedawno jej się zaczął. Usłyszawszy to, Kacper poczuł jak endorfiny rozsadzają go od środka. Uznał, że wypadek, do którego omal nie doszło stał się jego szczęściem w nieszczęściu.
Jagoda zastrzegła jednak, że Kacper ma przez jakiś czas zostać u niej w mieszkaniu. Co prawda nie spodobało mu się to gdyż bardzo kolidowało z jego harmonogramem, lecz jeśli chciał spełnić swoje fantazje, raczej nie miał wyjścia.
Kacper zadzwonił do Alicji z informacją, że nie będzie go przez kilka dni. Tłumaczył, że wziął zaległy urlop w pracy, by zostać trochę ze swoim przyjacielem Mateuszem, którego niedawno porzuciła dziewczyna, przez co czuł się nieco emocjonalnie rozbity. Z początku oczywiście Alicja próbowała wybić mu ów pomysł z głowy, ale bardzo szybko odpuściła.
Uznała, że nie ma sensu wtrącać się między dwojga mężczyzn.
Gdy wszystko zostało już wyjaśnione, Kacper i Jagoda pojechali samochodem do kilku sklepów, by kupić najpotrzebniejsze rzeczy: paczki pieluch Super Seni Quatro, piżamę smoczek, butelkę, mleko itp.
Gdy sprawunki zostały załatwione, wrócili do domu.

*

Kacper leżał całkiem nagi na łóżku w sypialni, czując narastający w nim wstyd, ale również podniecenie. Jagoda z uśmiechem na twarzy delikatnie uniosła mu do góry obie nogi, po czym założyła pieluszkę tak szybko i sprawnie, jakby robiła to już dużo wcześniej.
Kiedy skończyła, Kacper zauważył, że sięga po kolejną i poczuł zbliżającą się erekcję. Od zawsze lubił mieć grubo między nogami, zaś sam fakt, że Jagoda opiekowała się nim podczas okresu był jeszcze bardziej podniecający.
– Żeby dzidzia nie miała przecieku – oznajmiła wesołym tonem, klepiąc ręką grubą pieluszkę. Po chwili włożyła mu do buzi smoczka, ubrała w kolorową piżamę i dodała: – Na razie to by było na tyle, mój mały.
Kacper leżał na łóżku, zastanawiając się jakie kolejne kroki podejmie Jagoda. Kobieta widząc jego zaciętą mię, rzuciła:
– Mam pomysł! Może zrobimy sobie wspólną sesję zdjęciową? Co ty na to, misiaczku? Nie uważasz, że powinniśmy uwiecznić tą chwile?
Kacper nie wiedział, co o tym myśleć. Z jednej strony perspektywa wspólnych zdjęć z tak atrakcyjną kobietą bardzo mu się podobała, lecz z drugiej trochę przerażała. Miał wszak na sobie grubą pieluchę, która ewidentnie się odznaczała. Do tego smoczek w buzi, który namiętnie ssał oraz piżamę w misie. Po szybkim namyśle doszedł jednak do wniosku, że nie będzie protestował. Jego marzenie bowiem się spełniło i obawiał się, że jeśli zdenerwuje Jagodę, ta po prostu każe mu się wynieść, pozostawiając go z wewnętrznym poczuciem pustki.
– Nie mam nic przeciwko – odpowiedział.
– To świetnie. W takim razie idziemy do pokoju.
Kacper podniósł się z łóżka, a następnie nieco chwiejnym krokiem ruszył w stronę drzwi sypialni. Podwójna pieluszka bowiem, którą miał na sobie powodowała, że nie mógł złapać równowagi. Gdy już znalazł się przy drzwiach, nagle usłyszał za sobą głoś Jagody:
– Ej, nie tak prędko, maluszku.
Kacper odwrócił się powoli.
– O co chodzi? – zapytał.
– Widzę, że masz problem ze swobodnym chodzeniem. Myślę, że powinieneś więc poraczkować do pokoju.
Kacper nie miał nic przeciwko temu. Otworzył drzwi od sypialni, przybrał pozycję na czworaka, a potem ruszył we właściwym kierunku. Jagoda zaś podążyła za nim.

*

Przez krótką chwilę Jagoda namyślała się nad odpowiednimi ujęciami do zdjęć. W końcu zobaczywszy Kacpra w pozycji raczkującej, rzekła:
– Na początek tak chyba będzie dobrze.
Kacper nie odpowiedział. Zerknął kątem oka na opiekunkę i zauważył, że wykonuje zdjęcie telefonem.
– Wyszło idealnie! – rzuciła z zachwytem w głosie, gdy zdjęcie zostało zrobione.
Kacper podniósł się na równe nogi, a następnie spojrzał na wyświetlacz telefonu Jagody, po raz kolejny czując zażenowanie. Nie przywykł do praktykowania swoich fetyszy przy kimś. A już tym bardziej wtedy, kiedy ktoś owe fetysze dokumentował w postaci zdjęć.
– Teraz połóż się na łóżku i przytul do siebie misia, który leży na oparciu – nakazała Jagoda.
Kacper również i tę czynność wykonał. Gdy Jagoda zrobiła kolejne zdjęcie, zaproponowała:
– To może teraz kilka wspólnych selfie, co?
Kacper podniósł się z łóżka, a kiedy podszedł do opiekunki, kobieta włączyła przednią kamerę w telefonie. Następnie skierowała obiektyw na ich twarze i uśmiechnęła się. Kacper uznał, że ma bardzo uroczy uśmiech. Wręcz hipnotyzujący.
– Ok. A teraz zrobimy sobie bardziej czułe zdjęcie.
Kacper poczuł się nieco zbity z tropu.
– Co masz na myśli? – spytał ze smoczkiem w buzi, przez co jego słowa brzmiały dość niewyraźnie.
– Zaraz zobaczysz – odpowiedziała.
Położyła telefon na stole, uprzednio go blokując i udała się do przedpokoju. Gdy wróciła, miała w ręce niewielki statyw. Po chwili wzięła do ręki telefon, włożyła go do statywu, uruchomiła samowyzwalacz, postawiła statyw na komodzie, po czym zwróciła się do Kacpra:
– Usiądź na podłodze, mały.
Kacper zrobił to bardzo chętnie, zastanawiając się jakie też zdjęcie chce zrobić z nim Jagoda. Kobieta podeszła do niego, a następnie usiadła obok i zrobiła coś, czego Kacper zupełnie się nie spodziewał — przytuliła się do niego.
Kiedy to zrobiła, Kacper poczuł wszechogarniające go podniecenie i błogość. Miał wrażenie jakby znajdował się w ramionach matki, która bez względu na wszystko zadba o niego i zapewni wszystko, co potrzeba.
Kacper tak bardzo się rozmarzył, że jego prawa ręka mimowolnie odkleiła się od pleców Jagody i powędrowała w kierunku jej lewej piersi, lekko ją ściskając. Podniecał go fakt, że Jagoda się nim opiekuje, że przechodzi teraz okres, że jest tak atrakcyjna, pewna siebie...
Do rzeczywistości przywrócił Kacpra silny cios w policzek, który prawą dłonią wymierzyła mu opiekunka. Uderzenie było na tyle mocne, że głowa odskoczyła mu na bok, smoczek wyleciał z buzi, upadając na podłogę zaś policzek zrobił się czerwony, piekąc żywym ogniem.
– Co to miało znaczyć, dupku?! – krzyknęła Jagoda, pospiesznie odsuwając się od Kacpra. Na jej twarzy malował się gniew – Nie za dużo sobie przypadkiem pozwalasz?!
Kacper przyłożył dłoń do piekącego policzka, czując wyrzuty sumienia, zmieszane z satysfakcją. Wiedział, że nie powinien łapać Jagody za pierś, choć z drugiej strony cieszył się, że to zrobił. Lubił czasem dostać w twarz od pięknej kobiety, zaś fakt, że Jagoda miała miesiączkę jeszcze bardziej go podniecał i dodawał pikanterii całej sytuacji. Nie chcąc jednak, by opiekunka zorientowała się, że sprawiła mu przyjemność, spróbował zmusić się więc do płaczu. Z początku sądził, że będzie to trudne, lecz po chwili z jego oczu popłynęły łzy.
– Przepraszam...ja...ja... – jąkał się – To jakoś tak...samo...
Jagoda lustrowała go zabójczym wzrokiem, pozostając niewzruszona na jego łzy.
– Wstawaj! – rozkazała – Jeszcze z tobą nie skończyłam!
Kacper zrobił to bez słowa sprzeciwu. Po chwili Jagoda zsunęła mu do połowy spodnie od piżamy, zdjęła pieluchę, odsłaniając jego genitalia i ruchem głowy wskazując na ścianę, powiedziała:
– Do kąta!
Kacper ruszył we wskazanym kierunku. Kiedy stanął przy ścianie kusiło go, by się odwrócić i sprawdzić, co kombinuje Jagoda. Nie musiał jednak tego robić, gdyż po chwili usłyszał dźwięk, jakby kobieta zdejmowała coś z wieszaka w przedpokoju. Zaraz potem wróciła do pokoju, mówiąc:
– No to teraz się zabawimy, maleńki.
Chwilę później Kacper usłyszał świst i poczuł piekący ból tyłka. Zdał sobie wówczas sprawę, że Jagoda uderzyła go pasem. Wydał z siebie cichy jęk, próbując stłumić krzyk. Nie chciał wyjść na mięczaka, a ponadto wiedział, że i tak musi to przetrzymać.
Jagoda uderzyła Kacpra pięciokrotnie paskiem w tyłek, śmiejąc się przy każdym uderzeniu. Gdy skończyła, Kacper poczuł jak szczypie go tyłek. Nie miał jednak żalu do Jagody. Biorąc pod uwagę fakt, iż spełniła jego marzenie był gotów na wszystko, byle tylko ją przy sobie zatrzymać.

*

Po wymierzeniu kary oraz skończeniu sesji zdjęciowej okazało się, że jest już dość późno, więc Jagoda przygotowała Kacprowi kolację w postaci płatków Nestle z mlekiem.
Oboje siedzieli w kuchni. Jagoda karmiła Kacpra łyżeczką, gdy nagle z sypialni dobiegł dzwonek jego telefonu.
– Przepraszam, muszę odebrać – oznajmił, a potem wstał od stołu i udał się do pokoju. Jagoda zaś została w kuchni.
– Tak, kochanie? – przywitał się Kacper radosnym tonem, widząc, że dzwoni jego dziewczyna.
– Kiedy dokładnie zamierzasz wrócić? – spytała Alicja. W jej głosie dało się słyszeć delikatną nutkę podejrzliwości – Bo z tego, co wiem, nie podałeś mi konkretnego terminu.
Kacper westchnął. Wiedział, że źle robi okłamując Alicję, ale nie mógł już zawrócić.
– Mówiłem ci kotku, że zostanę trochę u Mateusza. Jest rozbity po rozstaniu z Kasią i muszę go odrobinę pokrzepić.
Po drugiej stronie zapanowała głucha cisza. Gdy Kacper pomyślał, że jego dziewczyna rozłączyła się, ta nagle powiedziała:
– Czuję, że ściemniasz.
W jednej chwili Kacper poczuł jak serce podchodzi mu do gardła, a w żyłach pulsuje adrenalina.
– Wcale nie ściemniam – skłamał, starając się mówić opanowanym tonem – Po co miałbym to robić?
– Ponieważ gdyby faktycznie tak było, powiedziałbyś mi o tym wcześniej. Jeszcze nigdy nie byłeś wobec mnie tajemniczy.
Kacper musiał przyznać Alicji rację. Byli ze sobą od pięciu lat i zawsze informował ją o swoich planach.
– To nie tak – bronił się, czując jak powoli traci grunt pod nogami – Po prostu wyleciało mi to z głowy i tyle.
– Doprawdy? W takim razie daj mi Mateusza do telefonu. Chcę z nim chwilę pogadać.
Kacper poczuł, że zaczyna brakować mu powietrza. Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.
– Nie ma...go... – jąkał się – Wyszedł do sklepu...po butelkę whisky i coś...do żarcia...Myślę, że niedługo...
– Kacper, czego ty mi nie mówisz? – ucięła Alicja.
Chłopak milczał przez moment, próbując złapać oddech. Gdy nieco ochłonął, odparł agresywnie:
– O co ci chodzi do cholery? Naprawdę myślisz, że coś przed tobą ukrywam?
– Tego nie wiem – przyznała. Westchnęła przeciągle, po czym dodała oskarżycielskim tonem: – Mam tylko nadzieję, że nie przyprawiasz mi rogów z jakąś lafiryndą.
Kacper poczuł jak coraz bardziej wzbiera w nim złość.
– Za kogo ty mnie masz, co!? – krzyknął tak głośno, że siedząca w kuchni Jagoda z pewnością go usłyszała – Za kurwiarza?
– Cóż, wcale bym się nie zdziwiła. Dzisiaj ludzie są zdolni do wszystkiego.
Kacper miał już serdecznie dość tej rozmowy. Marzył jedynie o tym, by wrócić do kuchni, zjeść kolację, a następnie wtulić się w delikatne ciało Jagody.
– Wybacz Ala, ale nie chce mi się słuchać twoich oskarżeń. Zadzwonię jutro jak trochę się uspokoisz.
– Ja cię o nic nie oskarżam. Chciałam tylko sprawdzić, czy...
Nie zdążyła jednak dokończyć, ponieważ Kacper rozłączył się bez pożegnania.

*

Po skończonej rozmowie, Kacper wrócił do kuchni, by dokończyć kolację. Jagoda karmiła go w milczeniu, o nic nie pytając. Chłopak sądził, że będzie dociekać, o co pokłócił się z dziewczyną, lecz nie zrobiła tego.
Gdy nastała noc, Kacper położył się do łóżka razem z Jagodą, która notabene sama mu to zaproponowała. Z racji tego, iż miała bardzo obfity okres założyła na noc pieluchomajtki Drynites, by zapobiec przeciekom. Kacpra cieszył ten fakt, ponieważ w jakimś stopniu rezonował z nim samym.
Jego również opiekunka na noc zabezpieczyła bardziej.
Leżąc w łóżku przytulony do Jagody, Kacper po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł się naprawdę szczęśliwy.
Kobieta wszak spełniła jego najskrytsze fantazje.

Oto drugi rozdział mojego opowiadania. Dajcie znać, czy się podoba, a już wkrótce pojawi się kolejny :)