#opowiadanie cześć Druga. Świetnie! Oto początek historii:
Dziewczyna zawahała się. To była szansa, by wreszcie powiedzieć prawdę. Jej serce biło jak szalone.

Czy Ola zdecyduje się otworzyć przed mamą, czy nadal będzie próbowała ukrywać swój problem? Ola zawahała się, słysząc głos mamy zza drzwi. Wszystkie myśli, które krążyły w jej głowie przez ostatnie tygodnie, zaczęły się ze sobą ścierać. Czy powinna powiedzieć prawdę? Czy mama ją zrozumie, czy może wyśmieje? W końcu wzięła głęboki oddech i powiedziała:
— Mamo, możemy porozmawiać?

Mama weszła do pokoju, siadając na brzegu łóżka. W jej oczach widać było troskę.
— Co się dzieje, kochanie? Wydajesz się zestresowana.

Ola spuściła wzrok na swoje dłonie. Z trudem przełykała słowa, które chciała powiedzieć.
— Od… od jakiegoś czasu… zaczęłam… — urwała, próbując znaleźć odwagę. — Zaczęłam się moczyć w nocy.

W pokoju zapadła cisza. Ola poczuła, jak serce wali jej jak młotem, ale mama natychmiast pochyliła się bliżej i delikatnie chwyciła ją za rękę.
— Ola, to nie jest twoja wina. To się zdarza i nie ma się czego wstydzić — powiedziała ciepło. — Musimy tylko dowiedzieć się, co to powoduje, i poszukać rozwiązania.

Dziewczyna spojrzała na mamę z ulgą, choć wciąż czuła się nieswojo.
— Ale to nie tylko w nocy… Czasem w dzień też… — dodała cicho, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce wstydu.

Mama westchnęła, ale nie w sposób, który wyrażałby zniecierpliwienie. Raczej był to oddech kogoś, kto chce pomóc, choć nie wie jeszcze, jak.
— Zrobimy, co trzeba, żeby ci pomóc, dobrze? Najpierw umówimy się do lekarza, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku. A na razie… może spróbujemy czegoś, co pomoże ci czuć się bardziej komfortowo, szczególnie w nocy?

Ola nie musiała pytać, co mama ma na myśli. Z jednej strony czuła ulgę, że problem zostanie wzięty pod kontrolę, ale z drugiej – myśl o noszeniu pieluch była dla niej krępująca.
— Ale… Mamo, ja nie jestem już dzieckiem — powiedziała z cichym protestem w głosie.

— Oczywiście, że nie jesteś. Jesteś moją mądrą i dzielną córką. Ale czasem trzeba chwilowo znaleźć rozwiązanie, które pomoże ci spać spokojnie i czuć się pewnie — odpowiedziała mama. — To tylko tymczasowe, aż wszystko się wyjaśni.

Choć Ola nie była zachwycona, zgodziła się. Wieczorem, gdy mama przyniosła opakowanie pieluch, dziewczyna czuła, jak wstyd wzbiera w niej na nowo. Jednak ciepły uśmiech mamy i jej słowa:
— To tylko środek do celu, nic więcej. Żaden wstyd, kochanie — pomogły Oli spojrzeć na to trochę inaczej.

Leżąc w łóżku, pierwszy raz od tygodni Ola poczuła spokój. Wiedziała, że droga do rozwiązania problemu dopiero się zaczyna, ale miała przy sobie kogoś, kto chciał jej pomóc.