#Opowiadanie.
Część pierwsza.
Ola zawsze była tą dziewczyną, która miała wszystko pod kontrolą. W szkole radziła sobie dobrze, miała grupę bliskich przyjaciół i w domu też układało się całkiem nieźle. Nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić. Jednak pewnego ranka, budząc się w mokrym łóżku, zrozumiała, że coś jest nie tak.
Początkowo myślała, że to jednorazowy incydent. Może zbyt późno wypiła herbatę? Może miała jakiś dziwny sen? Nie przywiązywała do tego większej wagi, po prostu szybko zmieniła pościel i nikomu nic nie powiedziała. Ale gdy sytuacja zaczęła się powtarzać, a mokre prześcieradło stało się codziennością, Ola poczuła, jak strach wkrada się w jej życie.
Bała się powiedzieć rodzicom, obawiała się, że zareagują gniewem albo – co gorsza – litością. W szkole zaczęła być bardziej cicha, unikała rozmów z przyjaciółkami o nocowaniach i wspólnych wyjazdach. W głowie tłukły się pytania: Dlaczego to się dzieje? Czy to moja wina? Czy coś jest ze mną nie tak?
Z każdym kolejnym porankiem Ola czuła, jak napięcie w niej rośnie. Była zmęczona, zdezorientowana i czuła się zupełnie samotna w tym, co ją spotkało. Nie wiedziała, jak zacząć rozmowę z kimkolwiek, a jednocześnie czuła, że dłużej nie da rady sama zmagać się z problemem.
Tego dnia, gdy siedziała w swoim pokoju, próbując się skupić na odrabianiu lekcji, usłyszała głos mamy zza drzwi:
— Ola, wszystko w porządku? Ostatnio wydajesz się trochę przygnębiona.
Dziewczyna zawahała się. To była szansa, by wreszcie powiedzieć prawdę. Jej serce biło jak szalone.