Cześć!
Przygotowałem dla Was fotorelację z mojej dzisiejszej, pieluszkowej wycieczki nad jezioro! :)
Nie wiem czy zdjęcia się wgrają (nie znajduję opcji jak dodać więcej na raz). Mam nadzieję, że tak. Jeśli nie - bardzo prosiłbym administrację o edytowanie wpisu.
Jako, że mali chłopcy nie mają jeszcze włosów na nogach, część zdjęć edytowałem. Kilka jednak zostawiłem normalnie. Dajcie znać jaka wersja jest przystępniejsza. :)
Na wstępie jeszcze zaznaczę, że to będzie jednocześnie recenzja dwóch nowych dla mnie pampersów.


To niebieska i zarazem plastikowa wersja Molicare. Rozmar medium.


Trzeba im przyznać, że bardzo dobrze leżą na pupie. Nie są bardzo grube, ale czuć, że coś jest między nogami.


Jak każdy grzeczny chłopiec, żeby nogi nie były gołe, i żeby pieluszka ładnie się trzymała, ubrałem rajstopki. Ładny kolor, prawda? Teraz jestem już gotowy do rowerowej jazdy prosto nad jezioro.

Zastanawiacie się co można robić nad jeziorem w pampersie? No np. leżeć w różnych wariantach:
1.
2.
3.
Która wersja Wam się najbardziej podoba? Przyznam, że najwięcej sobie poleżałem w wersji trzeciej. Chyba najbezpieczniejsza opcja :)

No właśnie, leżałem, leżałem, ale pomiędzy trzeba też czasami sprawdzić stan pieluszki. Jak widać, troszkę się posiusiałem.


Tutaj czas na moją opinię o niebieskim Molicare. Trzeba przyznać, że wchłonął dosyć dużo, ale też bez przesady. Nasiusiałem dużo wlałem trochę jeziornej wody do środka, żeby nie było za sucho. :) Wtedy już nie wytrzymała i zaczęło cieknąć. Na szczęście byłem w takich warunkach, że pomimo wycieku mogłem sobie trochę w niej pobyć. Nie ma co - trzyma się świetnie pupy i odpoczywanie w niej to sama przyjemność. W porównaniu do podstawowych wersji Seni czy Tena, daje większe poczucie bezpieczeństwa.


Już chwilę przed zmianą... :D

Czas na wejście do wody, więc nie pozostawało mi nic innego, jak założenie dostępnych na allegro pieluchomajtek do wody "Swimmates". Fajna nazwa swoją drogą! :) Ja kupiłem rozmiar S, a weszły na mnie idealnie, więc to pokazuje, że są stosunkowo duże - lepiej kupić mniejszy niż większy rozmiar.



Wiem, że dziecięce kąpieluszki nie chłonną, tylko chronią w wodzie. Z tymi chyba jest podobnie, choć mam wrażenie, że troszkę jednak biorą siusiu w siebie. Ta plama, którą jednak widzicie, to nie woda...


W wodzie jednak prezentują się elegancko i nie trzeba się przejmować siusianiem :)
Z tyłu:

I z przodu:


Generalnie sobie trochę w niej popływałem i są naprawdę wygodne. Nie krępują ruchów, ale jednak czuć odrobinę, że pływa się z czymś grubszym niż zwykle. Oczywiście w przypadku, kiedy ktoś siusia, bo lubi, ale czuje, można się zastanawiać na ile Swimmatesy mają sens. Według mnie jednak świadomość bycia zabezpieczonym nawet w wodzie jest super. :)

A tutaj gdyby ktoś się zastanawiał czy coś widać pod kąpielówkami:

Jak widać jest delikatne pogrubienie. Muszę też odnotować, że (przynajmniej z moimi kąpielówkami) jest tendencja do wychodzenia pieluszki poza lycrowy strój. Ale w końcu cienki biały pasek, który trochę się wyłania nikomu krzywdy nie zrobił. :)

Zmierzając już ku końcowy, po wyjściu z wody musiałem się oczywiście przewinąć. Tym razem, już bez fajerwerków, pod moje spodenki powędrował dobrze znany - Drynites. :) W końcu dobre majtki nie są złe.


To już wszystkie zdjęcia. Dajcie znać czy wam się podobają takie fotorelacje i czy chcecie więcej. :) Możecie też napisać, które zdjęcie jest najfajniejsze i zostawić serduszko!

#foto #fotorelacja #molicare #swimmates #recenzja #drynites #siusiu #pieluszki