Jak pół godziny przecież jak się chce to wystarczy pchać zwieracz i sama kupą leci w pampersa
Ja wolę nie robić 2, za dużo roboty z tym... Nie mówiąc już o robieniu w pozycji siedzącej.
No tak ale wajnie się rozgniata
Hejka! Jeśli chciałabyś pogadać to pisz śmiało
U nas też tylko jedyneczka idzie w pieluszkę a 2 już do porcelanki ;D, tak jak mówi jjjjjjj444 za dużo ogarniania a poza tym nas dwójeczka w zupełności nie kręci ;)
To zależy. Jak mam biegunkę to wiadomo. A jak jest normalnie to trzymam do momentu aż nie mam nad tym kontroli i samo wychodzi😀 lubię uczucie jak mam bardzo mokro i mocno chcę kupkę 😄😄
U mnie to też bardzo długo trwa, ciężko mi jest ją zrobić i czasami w ogóle nie chce wyjść. Często muszę pomagać sobie czopkami.
Mam blokadę na nr 2. Dużo sprzątania, łatwo to niechcący roznieść. Kilka razy się przemogłem, wiedząc, że wystarczająco długo będę sam. Ale mimo wszystko jak dla mnie - nr 2 oznacza rychłą zmianę pieluszki. A ja wolę podelektować się jej ciepłem, ciężarem, nabrzmieniem. I móc jeszcze trochę "popracować" nad jej wypełnieniem :)